-=WSSG=-

nie taki diabeł straszny jak go maluja

Justyna napisał:

Jak odczucia po egazaminie?

Mi egzamin tak sie spodobał , ze pójdę  jeszcze na poprawke

Jak by mnie tak bardzo lubila to bym zaliczyl...zreszta nie w moim typie

spokojnie może się rozrusza

Mam nadzieje ze będzie nas tu przybywało.....i nie koniecznie musimy poruszać temety egzaminów...




Godzina 13:35 plątamy sie po sądzie grockim czekając na poprawkowy egzamin , nerwy i stres.....widze jakieś kartki w rekach studentów ich częsące się ręce , pot spływający po czole ... to pewnie odpowiedzi na pytania..... na które mieliśmy dwa tygodnie widać że nikomu sie nie chciało uczyć....w pewnym pomęcie otwierają sie wielkie drewniane drzwi od sali.......nadeszła ta chwila.....wchodzimy po trzy osoby... czuję się jak jakis skazaniec ale brak kajdanek i kuli u nogi (na szczęście)...siadamy w pierwszej lawce wzrok Pani doktor.....nie da się tego opisać....i zaczyna się walka o zaliczenie mijają minuty....klega odpowiada na pytania jakby czytał z ksiązki(dobry jest) ....zaliczył....może sie cieszyć i biec po 0,5L...teraz ja..... masakra rece sie trzęsą , pot spływa po głowie i krążaca myśl jakie ptanie dostane... (po 5 minutach) wychodze z sali i krzycze ZALICZYŁEM... tak samo mowi cała reszta ......udało sie wszyscy zaliczyli...OBY TAK DALEJ...pzdr.

Ostatnio edytowany przez gumiś (2007-12-02 15:11:25)